Wniesienie pozwu, w zależności od nominału długu, to koszt od 30 złotych do 100 tysięcy złotych. Dla długów o nominale do 10 000 złotych opłaty związane z wpisem są stałe i wynoszą Innym wyjściem jest zawarcie porozumienia, w związku z którym spłata długu może zostać odroczona lub rozłożona na dogodne raty. Na sprzedaży długu może skorzystać więc nie tylko wierzyciel, ale także płatnik. Skup wierzytelności od osób fizycznych. Sprzedanie wierzytelności to jedna z najpopularniejszych alternatyw windykacji. Jeśli zastanawiasz się, czy można kupić własny dług, to odpowiedź brzmi: TAK można! ale jest to dość ciężkie, bo trzeba na okrągło śledzić giełdy długów/wierzytelności. I wtedy, gdy spotkamy na giełdzie swój dług, to można go scedować poprzez wpłatę żądanej przez wierzyciela kwoty, zwykle jest to około 50% długu. Zalety sprzedaży długu: sprzedając dług, środki otrzymujemy od razu - nigdy nie całe, ale od razu; sprzedając wierzytelność nie trzeba ponosić kosztów sądowych czy windykacyjnych; sprzedaż wierzytelności to natychmiastowe pozbycie się problemu; sprzedając wierzytelność unikamy czasochłonnego postępowania sądowego i Słyszeliście coś o firmie, Intrum Justica podobno skupują długi i zajmują się twardą windykacja. Mam kolegę, który jest mi winny 5000 zł. Mogę sprzedać im ten dług? Są oni skuteczni w kwestii ścigania dłużników? Mieliście z nimi do czynienia kiedyś? Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego – roszczenia operatora (Play) i każdego następnego wierzyciela (czyli również firmy windykacyjnej) przedawnia się po upływie 3 lat od chwili, gdy roszczenie stało się wymagalne, czyli kiedy nastał obowiązek opłacenia abonamentu. Źródło: art. 118 Kodeksu cywilnego, w myśl którego . Czy zdarzyło się Wam dostać wezwanie od firmy windykacyjnej, która twierdzi, że macie jej spłacać zadłużenie powstałe w związku z umową kredytową lub abonamentem telekomunikacyjnym, choć wcześniej nikt nie poinformował Was o sprzedaży długu? Jesteście fuksiarzami. Mogło być gorzej. Mogli sprzedać Wasz dług windykatorowi i utajnić informację kto jest nabywcą. A nabywca… mógł utajnić informację, że jest nabywcą. Taka właśnie sytuacja przydarzyła się pani Teresie, a właściwie jej siostrzeńcowi, który nie wie, jak powinien się zachować. Nie uregulował na czas zobowiązania wobec banku, ale po pewnym czasie jego sytuacja materialna się poprawiła, chciał rozliczyć się z długu i zamknąć sprawę. W banku otrzymał jednak informację, że wierzytelność została sprzedana firmie windykacyjnej i to z nią powinien teraz ustalać zasady spłaty. Bank nie chce powiedzieć, która firma kupiła dług. Siostrzeniec czytelniczki nie wie, komu powinien przelać pieniądze. Na pierwszy rzut oka naprawdę wygląda nieciekawie, bo dłużnik nie chce być już dłużnikiem, a bank uniemożliwia mu zakończenie tej przykrej sprawy. Z reguły umowy z bankami, firmami telekomunikacyjnymi, czy innymi dostawcami usług konstruowane są tak, że wierzyciel (czyli np. bank) może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na rzecz firmy windykacyjnej. I jest to całkowicie zgodne z prawem. Co gorsza, wierzyciel może to zrobić bez pytania dłużnika o zgodę. Wynika to z Kodeksu cywilnego i nazywa się przelewem wierzytelności. No, chyba, że strony wyłączyły taką możliwość w umowie. Nota bene: zaciągając np. kredyt hipoteczny możemy negocjować z bankiem wykreślenie z umowy kredytowej punktu mówiącego o możliwości sprzedaży długu. Szanse na sukces są jednak nikłe, bo każdy bank chce mieć możliwość pozbycia się kłopotliwego długu, choćby za grosze. Bank nie musiał więc informować siostrzeńca mojej czytelniczki o swoich zamiarach, ani nie musiał wskazać, która z wielu działających na polskim rynku firm będzie teraz uprawniona do przyjęcia spłaty zadłużenia. Teoretycznie w interesie nowego wierzyciela leży, by jak najszybciej się ujawnić, by odzyskać pieniądze. Ale w omawianym dziś przypadku komuś coś się pomyliło i się nie ujawnił. Kiszka. A na kiszki najlepsza jest ta książka 😉Zobacz również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Co robić? Sytuacja jest krzywa, bo przecież czas to pieniądz. A dłużnik chciałby wyczyścić sobie kartę, choćby po to, żeby przynajmniej częściowo odzyskać wiarygodność kredytową. Poprosiłem o radę prawnika. „Dłużnik winien zapłacić dotychczasowemu wierzycielowi. Dopóki nowy wierzyciel nie poinformuje dłużnika o przelewie wierzytelności, ten ma prawo spełniać świadczenie na rachunek firmy, u której zadłużenie powstało” – tłumaczy znajoma blogerko-prawniczka Martyna Kośka. A jak „stary” wierzyciel zgubi wpłatę, bo nie będzie miał gdzie jej zaksięgować? Wolałbym złożyć pieniądze do depozytu sądowego. Przepisy przewidują taką opcję. Ale blogero-prawnicy mówią, że generalnie jest to zalecane wtedy, gdy nie wiadomo, kto jest wierzycielem. W innej sytuacji wierzyciel mógłby dowodzić przed sądem, że świadczenie wcale nie zostało spełnione i np. żądać odsetek za zwłokę. W naszym przypadku co prawda też nie możemy precyzyjnie wskazać wierzyciela, ale wiemy, kto był nim do tej pory. Depozyt sądowy to ponoć rozwiązanie awaryjne w sytuacji, w której np. wiemy, że kiedyś nasz spadkodawca zaciągnął jakiś kredyt, bank nie przyznaje się, by miał takiego klienta, a my podejrzewamy, że dług nadal istnieje, tyle, że został sprzedany. Siostrzeniec mojej czytelniczki ma też inny problem: nie wie ile dokładnie ma zapłacić. Pani Teresa zarzuca firmie windykacyjnej, że ta nie ujawnia się i nie przedstawia swoich roszczeń, gdyż zależy jej na tym, by istniejący dług urósł o odsetki. Firma windykacyjna nie ma prawa doliczać do zadłużenia dodatkowych kosztów, ale – o ile się orientuję – tak, jak w przypadku każdej przeterminowanej wierzytelności, może doliczać odsetki należne do dnia zapłaty. Można więc mieć windykatorowi za złe, że pogarsza położenie dłużnika. Niestety, przepisy mówią, że w takiej sytuacji obowiązkiem dłużnika jest ustalenie aktualnej wysokości zadłużenia. Gdyby wierzyciel się ujawnił i wskazał ile pieniędzy trzeba mu oddać, siostrzeniec pani Teresy miałby informację z pierwszej ręki. A tak? Musi poradzić sobie inaczej. Do obliczenia wysokości długu można użyć dostępnych w internecie kalkulatorów, które, po wpisaniu daty powstania zadłużenia, jego wysokości i przyjętych w umowie odsetek, precyzyjnie określają wysokość aktualnego zobowiązania. I to chyba najlepsze, co może dziś zrobić siostrzeniec pani odsetki bywają solidne, oj, solidne. I to niezależnie od tego, czy dług został sprzedany, czy nie. „Mój ojciec, który jest dłużnikiem Banku BPH, otrzymał jakiś czas pismo informujące o zaległości na kredycie w wysokości zł. Jest tam informacja o naliczaniu dalszych odsetek karnych w wysokości 60% w skali roku, licząc od kwoty nie spłaconego kapitału” – napisała do mnie pani Beata. I pyta czy to legalne. Bo Kodeks Cywilny przewiduje, że maksymalna wysokość odsetek nie może przekraczać czterokrotności wysokości stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego. „Klauzula mówiąca o takiej wysokości odsetek, zawarta w piśmie z BPH, chyba mogłaby być uznana za niezgodną z prawem” – dodaje pani Beata, dołączając skan pisma z banku. Przeczytałem i włos staje mi dęba. Z kwitu wynika bowiem, że zł, których żąda bank od ojca pani Beaty, jest pochodną kredytu o wysokości… 2500 zł. Co prawda starego, bo z 2004 r., ale to jednak szokujące, że kwota do spłaty urosła tak bardzo: odsetek bank naliczył 7748 zł, kosztów sądowych 80 zł, a komorniczych – 96 zł. Bank lojalnie ostrzega, że będzie naliczał odsetki w wysokości 60% w skali roku. Policzyłem – przy obecnej wysokości długu dziennie bank dolicza 16,6 zł. Za rok ojciec pani Beaty będzie winien już ponad zł. Czyż to nie piękny model biznesowy? Pożyczyć 2500 zł, dać na tacę, żeby delikwent nie spłacił, a potem żyć jak pączek w maśle z naliczanych odsetek. 16,6 zł dziennie to prawie 500 zł miesięcznie. Nie wiem jaką ojciec pani Beaty ma emeryturę, ale jeśli ma np. 1500 zł i chciałby pozbyć się długu w ciągu roku, to powinien miesięcznie oddawać 840 zł kapitału i 500 zł odsetek. Na życie zostawałoby mu jakieś 160 zł. Nie podoba mi się to. Zapytałem w banku czy aby nie łamie ustawy antylichwiarskiej. Bank się zarzeka, że nie. I chyba ma rację. „Odsetki maksymalne zostały wprowadzone w ustawie z dnia 7 lipca 2005 r. (obowiązującej od 20 lutego 2006 r.) o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Zgodnie z art. 5. tej ustawy, przepisy stosuje się do czynności prawnych dokonanych po jej wejściu w życie. W opisanym przypadku Klient zawarł umowę z bankiem w listopadzie 2004 r.” – odpisano mi w Monikę, moją koleżankę z Ekipy Samcika, żeby spróbowała wywołać wśród bankowców wyrzuty sumienia. Jak powszechnie wiadomo, bankowcy nie mają sumienia, ale zawsze można wzbudzić w nich któreś z pokrewnych uczuć w stosunku do wyrzutów sumienia, np. uczucie dojmującej przykrości. Monika z Ekipy to potrafi ;-). Udało się: „Prosimy o przekazanie Klientowi naszej prośby o kontakt, tak abyśmy mogli wspólnie ustalić dogodny dla niego sposób spłaty zadłużenia” – napisano z banku. Wyrażamy wstępną radość i satysfakcję z takiego przebiegu wypadków, ale zwracamy uwagę, że bank sam powinien dojść do wniosku, że coś tu nie gra, a nie dopiero pod presją łez ronionych przez Ekipę Samcika ;-). Niezależnie od tego, że klient ewidentnie zawinił, nie spłacając długu w terminie, skandaliczne jest naliczanie odsetek w wysokości, która nie odzwierciedla żadnych kosztów ponoszonych przez bank. Ani kosztów zaangażowanego kapitału, ani kosztów operacyjnych, ani jakiejkolwiek innych. Żaden bank, a w szczególności taki, który ma na sztandarach bycie fair, nie powinien stosować takiego KSIĘGARNIACH JEST JUŻ MOJA NOWA KSIĄŻKA! Ponad rok temu wydałem, wspólnie z wydawnictwem Edgard, książkowy poradnik „Jak pomnażać oszczędności”. Wkrótce jego drugie, uzupełnione wydanie! Ale od 16 kwietnia w księgarniach możecie też kupić moją kolejną książkę, wydaną przez Agorę: „100 potwornych opowieści o pieniądzach, czyli jak żyć, wydawać i zarabiać z głową”. To przewodnik po najważniejszych problemach finansowych, z którymi możecie się w życiu spotkać i dylematach, które przyjdzie Wam rozwiązywać. Jako przykłady służą mi prawdziwe Wasze historie, które opisywałem przez pięć lat w blogu. Z książki dowiecie się >> jak oszczędzać, żeby nie bolało i jak z tego oszczędzania „ukręcić” pierwszy milion, poduszkę finansową oraz prywatną emeryturę, >> jak wybrać dla siebie najlepszy bank i jak nie dać się okraść z pieniędzy przez internet, >> jak nie dać się nabić w wysokie prowizje bankowe w podróży zagranicznej, >> jak uniknąć pułapek przy zaciąganiu kredytu i czy bardziej opłaca się kupić mieszkanie, czy je wynajmować, >> rady dla tych, którzy chcą dobrze ubezpieczyć życie, mieszkanie i samochód, a także pomysły >> dla tych, którzy chcą się wymiksować z trefnej polisy inwestycyjnej i >> dla tych, którzy zastanawiają się co robić, gdy dusi kredyt hipoteczny we frankach. W tej książce znajdziecie porady i patenty, jak wydostać się z najróżniejszych tarapatów finansowych. Jak żyć mądrzej, wydawać z głową i jak sprawić, żeby pieniądze nie przeciekały Wam przez palce. Czytajcie i polecajcie tę książkę znajomym!DZIŚ W „GAZECIE WYBORCZEJ” PIENIĄDZE EKSTRA, czyli jazda w stylu subiektywnym (samcik-stajl ;-)). W ten czwartek razem z Ekipą piszę: >> o tym czy da się zostać rentierem mając średnią krajową w portfelu i… nocnik pod ręką. >> o tym, jak nas w sklepach rąbią na chlebie (o ile lepszy jest chleb za 10 zł, niż ten za 2 zł?), >> o dobrych radach wujków z banku, którzy objawili mojemu czytelnikowi, ze dobrze byłoby, gdyby ubezwłasnowolnił własną żonę, >> o tym komu matematyka przydaje się w banku. Zapraszam w imieniu całej Ekipy Samcika! W obrocie pomiędzy przedsiębiorcami powszechnym zjawiskiem jest niestety zaleganie z pewnością każdy przedsiębiorca spotkał się z nieuregulowaniem przez kontrahentów choćby części wymagalnych już zobowiązań. Wielu wierzycieli nie chcąc inwestować środków pieniężnych oraz czasu w proces sądowy i ewentualne postępowanie egzekucyjne decyduje się na sprzedaż długu firmie windykacyjnej. Co to w praktyce oznacza?Pod pojęciem sprzedaży długu należy rozumieć cesję wierzytelności, czyli przeniesienie prawa do konkretnej wierzytelności na rzecz innej osoby lub podmiotu. Umowę cesji reguluje art. 509 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym Wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. Wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa, w szczególności roszczenie o zaległe cesji powinna regulować warunki sprzedaży długu firmie windykacyjnej, tj. określać wierzytelność podlegającą cesji, cenę za jaką następuje przelew wierzytelności, termin i zasady zapłaty. Co do zasady przedmiotem sprzedaży firmie windykacyjnej może być wierzytelność już wymagalna (wówczas kiedy minął termin zapłaty) lub przyszła (czyli taka, która dopiero ma powstać). W praktyce najczęściej przedmiotem umowy cesji na rzecz firmy windykacyjnej są wierzytelności wymagalne, wynikające z braku zapłaty z tytułu świadczonych usług, czy dostarczonych towarów, braku spłaty czym należy pamiętać decydując się na sprzedaż długu firmie windykacyjnejDecydując się na sprzedaż długu firmie windykacyjnej należy liczyć się z tym, że nie otrzymamy wskutek powyższego całej kwoty np. należnego nam wynagrodzenia za świadczone usługi lub dostarczony kontrahentowi towar. W zależności od oferty danej firmy windykacyjnej wierzyciel powinien mieć świadomość, że odzyskana przez niego kwota będzie pomniejszona o wynagrodzenie firmy windykacyjnej oscylujące w granicach od 10 do nawet 50 % wierzytelności. A zatem cena, za jaką dokonamy zbycia przysługującej nam wierzytelności nie będzie pokrywała całego zadłużenia sprzedaży długu firmie windykacyjnejKoszt jaki faktycznie ponosi wierzyciel w przypadku sprzedaży długu firmie windykacyjnej jest zatem o wiele wyższy niż w przypadku dochodzenia zapłaty przed sądem. Warto wspomnieć, że w przypadku wygranego sporu sądowego poniesione przez wierzyciela koszty procesu (a więc także koszty pełnomocnika) zostaną zasądzone na jego rzecz i będą obciążać dodatkowo dłużnika. Finalnie wszelkie koszty sądowe związane z postępowaniem winny być wyegzekwowane od dłużnika. W przypadku sprzedaży długu firmie windykacyjnej całość kosztów związanych z odzyskaniem należności ponosi wierzyciel. Otrzymuje on bowiem wyłącznie część należnego mu sprzedaży długuPrzed podjęciem decyzji o sprzedaży długu firmie windykacyjnej należy bardzo dokładnie przeanalizować umowę, na mocy której dokonamy przelewu naszej wierzytelności na podmiot trzeci. Najczęściej firmy zajmujące się profesjonalnym skupem wierzytelności posługują się gotowymi wzorcami umów, na treść którego wierzyciel nie ma wpływu co nie oznacza, że powinniśmy zawierać umowę, której zapisów nie rozumiemy albo która jest dla nas choćby w części podpisaniem umowy powinniśmy zwrócić także uwagę, czy w umowie z kontrahentem, z której wynika zadłużenie nie znajduje się postanowienie, zgodnie z którym mamy zakaz cesji wierzytelności wynikających z tej umowy. W przypadku, w którym takie postanowienie znajduje się w naszym kontrakcie handlowym, wierzytelności powstałe wskutek niewykonania umowy przez stronę przeciwną nie mogą być przez nas sprzedane firmie do zalet sprzedaży długu firmie windykacyjnej należy zaliczyć na pewno oszczędność czasu. Przelew wierzytelności powoduje to, że w krótkim czasie otrzymujemy zapłatę za cesję, oszczędzając czas na postępowanie sądowe o zapłatę. Istotnym minusem sprzedaży długu jest jednak to, że pozbawiamy się możliwości odzyskania pełnej kwoty należności, w tym odsetek i kosztów procesu oraz postępowania egzekucyjnego. Odzyskana przez nas kwota na skutek sprzedaży wierzytelności będzie jedynie częścią rzeczywistego odniesieniu do powyższego, dla przedsiębiorcy w pierwszej kolejności bardziej korzystne jest podjęcie próby dochodzenia zapłaty w toku tradycyjnego postępowania, poczynając od wezwania do zapłaty i sporządzenia pozwu, ponieważ daje to szanse na odzyskanie należności w całości. Sprzedaż długu firmie windykacyjnej powinna być rozważana jako wyjście ostateczne, gdy wierzytelność okaże się niemożliwa do Grzegorz Górecki – Kancelaria Adwokacka BGKA Witam. Dziecko zamówiło publikacje, należności za dwa ostatnie numery nie zapłaciło. Firma windykacyjna słała do nas listy zwykłe i próbowało kontaktu telefonicznego. Po mojej długiej nieobecności, dowiedziawszy się o zadłużeniu- dokonaliśmy zapłaty NA KONTO WIERZYCIELA (dług plus ustawowe odsetki), nie na konto firmy windykacyjnej. Zadłużenie powstało, należało je spłacić, ALEnie tej znanej firmie windykacyjnej (bo każdy przysłowiowy Kowalski mógł do mnie wystosować takie pismo), która działa na granicy windykacyjna "kupuje" długi, spłata kwoty długu trafia do wierzyciela, odsetki i opłaty manipulacyjne- do firmy mam takie:1) czy muszę firmie potwierdzenie zapłaty? Nie jest dla mnie stroną tej transakcji. Nie widzieliśmy żadnej umowy, na mocy której wierzyciel dokonuje cesji, a firma windykacyjna dług kupuje. Mam ochotę żeby wystąpili do Sądu o zapłatę, która została dokonana, co mogę udowodnić pokazując przelew, więc opłaty za przegraną sprawę poniesie firma windykacyjna, ale nie mam czasu na chodzenie po czy wysyłanie do mnie wciąż SMSów, mimo iż w rozmowie telefonicznej poinformowani zostali o spłacie zadłużenia- nie jest nadużyciem ze strony firmy wind.? Płynność finansowa Twojego przedsiębiorstwa jest zależna przede wszystkim od otrzymywania regularnych płatności od klientów czy partnerów biznesowych. Skup wierzytelności to rozwiązanie idealne dla osób, które chcą uniknąć samodzielnego borykania się z dłużnikami. W zakresie naszych usług znajduje się wykup długów zarówno od podmiotów fizycznych, jak i prywatnych. Dowiedz się, jak dokładnie przebiega ten proces i czego możesz się po nim czym polega wykup wierzytelności?Co można zrobić, kiedy kontrahent niespodziewanie zmienia się w dłużnika? Sprzedaż wierzytelności jest jednym z najszybszych rozwiązań takiego problemu. Często może być korzystniejsza niż windykacja prowadzona na własną rękę. Samodzielne działania zazwyczaj skutkują efektem przeciwnym do pożądanego. Z pomocą wykwalifikowanego zespołu specjalistów błyskawicznie pozbędziesz się problemu i poprawisz lub nawet w pełni odzyskasz płynność sprzedaży długu dochodzi w ramach umowy, która w polskim prawie nazywana jest umową cesji (przelewu) wierzytelności. Zgodnie z jej zapisami, sprzedaży podlegają wszelkie prawa i odsetki związane z należną kwotą. Umowa powinna zawierać bardzo szczegółowe warunki zapłaty. Głównymi punktami, jakie powinny się w niej znaleźć, to cena, za jaką dług zostanie sprzedany oraz termin rozliczenia transakcji. Dodatkowo umowa musi też wyjaśniać stosunek prawny, z którego wynika konieczność jej chodzi o dłużnika, to otrzymuje on możliwość wyboru sposobu spłaty należności. Jedną opcją jest zwrot pieniędzy w terminie i kwocie, obowiązujących w dotychczasowej umowie cywilno-prawnej. Innym wyjściem jest zawarcie porozumienia, w związku z którym spłata długu może zostać odroczona lub rozłożona na dogodne raty. Na sprzedaży długu może skorzystać więc nie tylko wierzyciel, ale także wierzytelności od osób fizycznychSprzedanie wierzytelności to jedna z najpopularniejszych alternatyw windykacji. Powodów, stojących za decyzją o zmianie sposobu dochodzenia roszczeń, może być wiele. W naszych szeregach działają specjaliści od skupowania należności przysługujących osobom fizycznym. Szeroka oferta obejmuje pomoc dla osób, które:nie otrzymały należnych pieniędzy po terminie płatności,nie są w stanie nawiązać kontaktu ze swoim dłużnikiem,podjęły się prób odzyskania pieniędzy bez pożądanych skutków,nie chcą decydować się na często czasochłonny i kosztowny proces sądowy i egzekucyjny,chcą odzyskać znaczną część swojego kapitału szybko i obawiasz się, że po wstąpieniu na drogę sądową z płatnikiem, stracisz więcej, niż możesz zyskać, to oferta skupowania wierzytelności skierowana jest właśnie do Ciebie. Zajmiemy się Twoją sprawą z zachowaniem obowiązujących procedur i wypłacimy pieniądze, które trafią prosto do wierzytelności od osób prywatnychDług osoby prywatnej może być sprzedany tak samo, jak długi przedsiębiorstw. Prywatne roszczenia bywają jednak z reguły bardziej problematyczne. Jest to spowodowane tym, że często dotyczą one znajomych czy rodziny, co znacznie utrudnia egzekwowanie. Dlatego skorzystanie z usług specjalistów może być najlepszym wyborem. Dzięki zawarciu z nami umowy otrzymasz przydatny zastrzyk gotówki i unikniesz konieczności podejmowania niezręcznych prób odzyskania swoich długów osób prywatnych wymaga przeprowadzenia analizy i wyceny wierzytelności. Do wykonania tych czynności, będziemy potrzebowali jedynie kilku koniecznych dokumentów i informacji. Są to takie rzeczy jak kopia wyroku, pisma od komornika czy też adres i numer telefonu. Musimy oczywiście mieć możliwość kontaktu z dłużnikiem. Zaraz po rozpatrzeniu wniosku, zaproponujemy Ci wykup długów. Jeśli ją zaakceptujesz, wypłatę należności otrzymasz w ciągu 24 można sprzedać wierzytelność?Jest to działanie niezwykle opłacalne, gdy firma znajduje się w kiepskiej sytuacji finansowej. Istotnym czynnikiem jest moment podjęcia decyzji o sprzedaży. O wiele trudniej będzie pozbyć się wierzytelności, których termin spłaty minął bardzo dawno. Może to też się wiązać z niższą wyceną. Jest to spowodowane tym, że przeterminowane długi zazwyczaj są ciężkie do wyegzekwowania. Łatwiejsza będzie sprzedaż świeżej wierzytelności, która jest prawidłowo udokumentowana, czyli:ma właściwie opisane faktury, które zostały przyjęte przez kontrahenta,ma załączone dokumenty, w których dłużnik potwierdza swoje zadłużenie,ma potwierdzenie odbioru dóbr lub usług przez jest też sprzedanie długu, którego termin płatności jeszcze nie minął. Warto jest więc zawsze monitorować status wszystkich transakcji. Skorzystanie z pomocy profesjonalistów będzie korzystniejsze, kiedy decyzja zostanie podjęta szybko. Kiedy masz podejrzenia, że transakcja jest niewygodna i prawdopodobnie nie odzyskasz należnych pieniędzy, to dobry moment na sprzedaż wierzytelności. Pozwoli to poprawić stan finansowy Twojej sprzedaży wierzytelnościNiestety polskie prawo nakreśla też kilka ograniczeń dotyczących sprzedaży wierzytelności. Głównym z nich jest rozporządzenie o tym, że nie można sprzedać długu, wynikającego z umowy o pracę. Jednak, kiedy wierzytelność wynika z tytułu faktur, w takim wypadku nie ma żadnych restrykcji. Oczywiście istnieje też możliwość wpisu do umowy pomiędzy kontrahentami, stanowiącego o zakazie cesji. Takie działania są aktualnie przedmiotem sporu, ale nadal pozostają w pełni informacją jest też, że sprzedaż długu może odbywać się bez zgody dłużnika. Nie może on zabronić takiej transakcji, a także odmówić przetwarzania jego danych w postępowaniu. Z tego powodu proces ten jest zazwyczaj szybkim sposobem na skuteczne uporanie się z nierzetelnymi płatnikami. Dzięki temu Ty, jako przedsiębiorca, możesz skupić się na prowadzonej działalności. Należy jednak pamiętać, że dłużnik zawsze musi zostać poinformowany o sprzedaży wierzytelności. O tym, na kogo spada obowiązek kontaktu z dłużnikiem, decyduje się na etapie sporządzania umowy warto sprzedać wierzytelność?Oczywiście największą zaletą sprzedaży długu jest zaoszczędzony czas. Proces windykacji czasem może się przeciągać, a odkładanie w czasie walki z kontrahentem zmniejsza prawdopodobieństwo odzyskania pieniędzy. Najgorszym scenariuszem jest ogłoszenie przez dłużnika upadłości lub zlikwidowania jego działalności. Windykacja to też dodatkowe koszty. Dlatego warto zastanowić się nad współpracą z renowowaną firmą, która oferuje odkupywanie długów. Nasze biuro, oprócz sprawnej obsługi, może zapewnić:ugruntowaną pozycję na rynku i lata doświadczenia,zespół specjalistów godny Twojego zaufania,opiekę nad wszystkimi elementami sprzedaży np. wyliczaniem więcej niż tylko miejsce, które działa jako popularny skup długów. Z nami nie musisz znać się na kolejności postępowania i krokach prawnych. Dzięki nam odmrozisz swoje pieniądze i zapewnisz sprawną działalność firmie. Opowiedz nam o swojej sprawie i sprawdź, jak możemy Ci pomóc. Dnia o 17:21, Sara napisał: Witam, wczoraj dostałam maila od Kuki że mój dług został wystawiony na sprzedaż w i internecie. Nie wiem co robić, nie mam pieniędzy by spłacić zadłużenie kontaktowalam się w tej sprawie bezsutecznie więc zaniechałam jakichlolwiek rozmów. Co teraz będzie? Co mam robić? Czekać na sąd? Jakie mam szanse na wygranie sprawy w sądzie? I co będzie lepsze dla mnie negocjowac z Nowym wierzycielem czy ostateczność pozew sądowy? Jestem strasznie zestresowana całą sytuacją braniczac z obłędem. Proszę o pomoc wskazówki co mam robić. Jeśli nie ma Pani pieniędzy na spłatę, a firma pożyczkowa nie chce rozmawiać o zadłużeniu to zazwyczaj pozostaje czekanie na sprawę sądową. Zastrzegamy, że wbrew obiegowej i powszechnej opinii nie jest to jakieś dramatyczne przeżycie, a z bankiem, chwilówką czy firmą windykacyjną można wygrać w sądzie i uzyskać pełne oddłużenie. Pokazywaliśmy to nie raz i nie dwa, a zaledwie niewielką część z naszych sukcesów może Pani znaleźć w tym miejscu: Co do zamieszczenia oferty sprzedaży wierzytelności to niestety zazwyczaj jest to dopuszczalne. Więcej na ten temat znajdzie Pani na naszym blogu w tym miejscu: Jeśli jest Pani zainteresowana faktyczną pomocą to oczywiście zapraszamy do kontaktu. Zgłoszenia swojej sprawy można dokonywać telefonicznie dzwoniąc pod numer: 530 333 130, wysyłając maila na: kontakt@ albo wysyłając zgłoszenie przez formularz dostępny na naszej stronie internetowej: Wstępna analiza sprawy jest zawsze bezpłatna.

sprzedaż długu firmie windykacyjnej forum