Kubuś Puchatek - Piosenka tytułowaTekst:Już pora wstać, by ruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów, miły, puchaty, okrągły, bo to mój jest Kubuś Puchatek, Ku Przebudźcie się bo za późno będzie już. Przebudźcie się póki jest ku temu czas. Przebudźcie się bo za późno będzie już. Przebudzcie się póki jest ku temu czas. Przebudźcie się bo za późno będzie już. Wszyscy śpią. A ten dzień przyjdzie jak złodziej. Wszyscy śpią. Przyjdzie jak złodziej w nocy. 441 views, 43 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Lucky Star: Rok 2015 dobiegł końca, tak wiec pora na małe podsumowanie;) ten rok był najlepszym w naszej nie zbyt Rok 2015 dobiegł końca, tak wiec pora na małe podsumowanie;) ten rok był najlepszym w naszej nie zbyt długiej wspolpracy juz w lutym Wyniki wyszukiwania frazy: wstac pora. Strona 45 z 93. Wyniki wyszukiwania frazy: wstac pora. Strona 45 z 93. jolkasmutek Myśl 25 maja 2014 roku, godz. 00:14 8. Wstawaj ze zwierzakiem. Żeby było jasne - nie zachęcam do kupowania psa czy kota tylko po to, żeby wcześniej wstawać! Ale w naszej lifegeekowej grupie kilka razy przewinęła się już rada, że głodny kot albo spragniony spacerku pies to jeden z najlepszych motywatorów, żeby rano zwlec się z łóżka. Jestem kilka dni po uroczystości pogrzebowej swojej siostry (straszne uczucie), czuję się źle, cały czas się zbieram w sobie. Momentami nachodzi mnie ochota posłuchania właśnie pieśni pogrzebowych, w głównej mierze prawie zawsze pada na pieśń zapada zmrok – jest piękna. Jej tekst zmusza do refleksji, daje nadzieję na lepsze jutro. . Słowa i wspomnienia Gasną coraz bledsze już Słabnie echo kroków Nową przystań znajdę niech Zniknie to co stało się Jak łzy w deszczu Tak jak tęczy ciało Żal swój innym oddaj Które będą tu przy Tobie Błąd swój zapamiętaj Co postawił świat na głowie A teraz już idź! Jak łzy pod deszczem, jak tęczy ciało Spłynie żal i zgaśnie ból Wyciągam kartkę czystą i białą Pora iść już drogi mój! Chcąc uwierzyć, że to już nie Ty Duszę niepokorne sny i Było i minęło Mam już teraz inny świat Stawiam nowy domek z kart Nie istniejesz - prawie uwierzyłam Żal swój innym oddaj Które będą tu przy Tobie Błąd swój zapamiętaj Co postawił świat na głowie A teraz już idź! Jak łzy pod deszczem, jak tęczy ciało Spłynie żal i zgaśnie ból Wyciągam kartkę czystą i białą Pora iść już drogi mój! zapytał(a) o 19:33 Jak się nazywa ta piosenka: Już teraz wiem że dni są tylko po to by do ciebie wracać każdą nocą złotą nie znam słów co mają jakiś większy sens...? Oczywiście bedzie naj.:D To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Lady Pank- zawsze tam gdzie Ty Odpowiedzi Vangelis odpowiedział(a) o 19:34 elinio odpowiedział(a) o 19:35: masz naj jutro. thx;) elinio odpowiedział(a) o 19:36: no chociaz sie zastanowie. olka987 odpowiedział(a) o 19:34 ,,Zawsze tam gdzie ty" Lady Pank blocked odpowiedział(a) o 19:34 Jest to piosenka zespołu Lady Pank - ,,Zawsze tam, gdzie Ty'' blocked odpowiedział(a) o 19:34 Lady Pank- "Zawsze tam gdzie Ty" Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Dlaczego płaczesz kochane dzieckogdy słońce wstajeWilka już nie mazło już zniknęłopo co te łzyDlaczego płaczesz kochane dzieckoBajka skończonaZ ostatnią kartkąZnikną wraz z niąi twoje łzyPamiętasz te dni gdy kwiaty mówiłyże kolorami zbawi się światWszystkie te kwiatyco przez koloryutracić musiałyswój urok i blaskNie płacz już dzieckoSłońce pomoże zakryć cieniamipotworny wzrokJa też się bojęto nic nie zmieniWstań w końcu z łóżkaPostaw ten krokOtwórz już oczynie leż tak samoświat nie zaczekaMusisz już wstaćNie płacz dzieciątkomoje kochanedrzwi są otwarteWszystko jest dobrezrób te dwa krokijuż nie takie małe Najlepsza odpowiedź slintalka odpowiedział(a) o 23:21: Proszę bardzo ;) miłego śpiewania ;) To już pora na Wigilio, to już cas. A tu jesce ftosik chybioł pośród nas A tu jesce ftosik ku nom może przyjść, Bo przy stole wolne miejsce ceko dziś. Gwiazdo Betlejemska prowadź go bez świat, Coby razem z nami przy tym stole siadł, Przywiedź go tu do nas z tych dalekich dróg, Coby razem z nami kolędować mógł. Dej mu światło, bo tak łatwo zmylić świat, Dej nadzieję, kiej mu w ocy duje wiatr, Strudzonemu zmęconemu pomóz iść, Bo samiuśki nikt nie może ostać dziś. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Kiedy mój syn, będąc w podstawówce, zjawił się w domu z radosną wiadomością o swoim pierwszym uczuciu, pomyślałam ze zdziwieniem: "Więc to już?". A potem z ulgą: "Jak miło, że wybrał tak sympatyczną i mądrą dziewczynkę". Następnie zadałam sobie pytanie: "Jaka wiedza ułatwiłaby mu przeżywanie stanu zakochania? Co może sprawić, że fakt ten nie stanie się przyczyną złych doświadczeń dla niego i osoby, którą wybrał? Co wreszcie uspokoiłoby nas, rodziców?". Dokładnie w rok po tym zdarzeniu nasza córka przyniosła podobną wiadomość i wtedy niepokoju i pytań było jeszcze więcej. No właśnie, przecież każdy z nas, będąc nastolatkiem, przeżywał romantyczną fascynację drugą osobą. Są to ważne stany, bez których trudno wyobrazić sobie młodość, szczęście. Pamiętamy zapewne, jak wyidealizowany obraz ukochanej czy ukochanego nosiliśmy w sobie, i emocje spędzające nam sen z powiek, które temu towarzyszyły. Będąc rodzicami, niepokoimy się o "stany zakochania" u naszych dzieci. Jest to bardzo naturalne, że z troską, ale i pewną ostrożnością przyglądamy się obiektowi westchnień córki lub syna. Czego tak naprawdę boją się rodzice dorastających dzieci? Chyba tego, że ich dzieci mogłyby dokonać niewłaściwych wyborów oraz że wybrane przez nich osoby będą miały na nie zły, a nawet krzywdzący wpływ. Jeszcze kilkanaście lat temu posiadanie dziewczyny czy chłopaka nawet w liceum nie było zbyt powszechne, a teraz już w gimnazjum wielu młodych ludzi ma za sobą spore doświadczenia w tej kwestii. Niestety, nie zawsze są to dobre doświadczenia. Złe wzorce przenikające z popkultury oraz powszechność erotyki przyczyniają się do wielu zranień, kształtują niewłaściwe postawy u młodego pokolenia. Sztandarowe stają się: "niezostawianie nic na potem", przekraczanie granic intymności już w wieku 13-14 lat oraz wspólne zamieszkiwanie przed ślubem. Wszystkie te zjawiska sprawiają, że czujemy rodzicielską powinność, aby się im przeciwstawić. Co możemy zrobić jako rodzice? W zależności od etapu dojrzałości naszego dziecka, na jakim przyjdzie mu się zmierzyć z pierwszym gorącym uczuciem, rola rodziców może być różna. Pierwsza miłość może zdarzyć się przecież już w przedszkolu… To stwierdzenie wydaje się odrobinkę zabawne, ale po chwili refleksji można zauważyć, że nie jest to może najgorszy moment na to, aby ukształtować w dziecku dobre postawy i nauczyć je szacunku wobec drugiej osoby. Wtedy bowiem "zakochanie się" nie niesie za sobą jeszcze zbyt wielu negatywnych konsekwencji. Wydaje mi się, że poważne potraktowanie uczuć przedszkolaka może dać dobre owoce na czas dojrzewania, kiedy to młodzież dużo trudniej dzieli się swoimi emocjami. A jest ich wtedy dużo więcej… Nie chodzi chyba o to, aby popadać w przesadę, ale by okazywać ciepłe i serdecznie zainteresowanie tym tematem. Podpowiadać dziecku, jak może grzecznie i godnie odnosić się do swojej sympatii i jakiego zachowania wobec siebie oczekiwać. Bardzo przydatna jest wiedza na temat tego, na jakie zachowania wobec siebie pozwalać, aby żyć w zgodzie z zasadami sumienia i jednocześnie nie doświadczać potem uczucia zawodu czy zranienia. Kiedy w życiu naszej córki lub syna pojawiał się ktoś ukochany, zawsze chcieliśmy poznać bliżej tę osobę. Nawet jeśli dotyczyło to etapu przedszkolnego, lubiliśmy wiedzieć, kim są bliskie naszym dzieciom osoby. Liczyło się dla nas głównie to, jacy są, czym się interesują, czemu poświęcają czas. Słuszne wydawało nam się wygospodarowanie pewnej rodzinnej przestrzeni dla każdego obiektu uczuć naszych dzieci. Mam na myśli czas i miejsce na wspólne bycie z dzieckiem i jego sympatią. Staraliśmy się zapraszać znajomych naszych dzieci do wspólnych wypraw, wyjazdów wakacyjnych, gier, zabaw itd. Wszystko po to, aby poznać charakter ich znajomości i jednocześnie wyznaczyć jej mądre granice. Moim zdaniem inne zasady należałoby przyjąć odnośnie do chłopca, a inne wobec dziewczynki. Ma to związek zarówno z innym sposobem przeżywania miłości przez obie płci, jak i z różnymi konsekwencjami na wypadek źle zagospodarowanych uczuć. Najważniejszy jest chyba w tym kontekście aspekt przygotowania się do różnych ról, jakie w przyszłości będzie pełnić syn czy córka. Synowi powinniśmy podpowiadać, jak ma stawać się dżentelmenem i ochroniarzem wobec wybranej osoby, a córce, jak szanować swoją godność i zachowywać odpowiednią klasę. A jak możemy rozpoznać, czy osoba, którą zafascynowało się nasze dziecko, jest odpowiednia? Najłatwiej odpowiedzieć na to pytanie: "po tym, czy nasze dziecko jest szczęśliwe, czy odpowiednio dzieli czas między uczucie, szkołę i obowiązki". Ważnym wyznacznikiem jest też fakt, czy relacje, jakie miało z rodziną, nie uległy zmianie na gorsze. Ale bardzo istotnym czynnikiem jest uznawany przez tę osobę system wartości. Coś, co powinno nas zaniepokoić naprawdę i zmobilizować do uważniejszego przyglądania się znajomościom naszych dzieci, to pojawienie się nieodpowiedniego słownictwa, zmiany w stylu bycia, unikanie kontaktów z rodziną, znikanie z domu na wiele godzin, znaczne pogorszenie się ocen, zmiana priorytetów i wartości. Częstym ostatnio problemem, z którym spotykają się rodzice (nawet w rodzinach katolickich), jest podejmowanie przez młodzież współżycia seksualnego oraz wspólne mieszkanie przed ślubem. Czasem wydaje się, że nie ma na to recepty, zwłaszcza gdy dotyczy pełnoletnich już dzieci. Wydaje mi się, że na ten temat należy rozmawiać mimo wszystko, długo i cierpliwie przekonując, że taki związek nie przynosi pełni relacji możliwych w prawowitym małżeństwie, nie gwarantuje prawnych zabezpieczeń. Ale jest coś, o czym najbardziej nie wolno zapominać: taki związek na pewno nie podoba się Panu Bogu. Nie możemy przewidzieć, która z fascynacji naszego dziecka okaże się poważna i przerodzi się w dorosłe uczucie. Zadaniem rodziców jest więc kształtowanie nawyków takich zachowań, które są zgodne z trwałymi wartościami, jakie chcemy przekazać dziecku. Przypominanie, że czas tzw. chodzenia ze sobą jest czasem na mądrą przyjaźń i umiejętne zachowywanie dystansu wobec drugiej osoby, który uczy, że pełnia bliskości jest możliwa w małżeństwie. Młodzież nie zawsze chce pamiętać, że to właśnie dystans oraz powściągliwość seksualna są wyrazem prawdziwego szacunku i miłości wobec drugiej osoby. Bo to właśnie uczy, jak drugą osobę stawiać wyżej, ponad zaspokojenie własnych pragnień. Prawdziwa miłość powinna być ofiarna. Mówi się, że "chodzenie ze sobą" to trudna sztuka, której trzeba się nauczyć. To prawda - chodzenie jest przygotowaniem do czegoś jeszcze trudniejszego: do dojrzałego bycia ze sobą w małżeństwie. Do porozumiewania się, kompromisów, wzajemnej empatii. Do wspólnej drogi ku szczęściu z dobrze wybranym i odpowiednim człowiekiem. Warto tego nauczyć młodzież, bo jak napisała kiedyś Małgorzata Musierowicz (ulubiona pisarka młodzieży): w ufnym, dobrym porozumieniu z drugim człowiekiem "jest jakiś odprysk wieczności, coś doskonałego i boskiego".

5 po 12 wiec pora juz wstac tekst